Ostatnio mało sypiam. Wolę czytać książki. Wbrew pozorom nie chodzi tu wcale o tematykę, gdyż o wiele istotniejszy jest sam fakt wykonywania czynności. Chociaż z drugiej strony ,tak jak w życiu, unikam monotematyczności i staram urozmaicać mój czytadło spis. Jednego dnia sięgam po nowele, a następnego czekam z wypiekami na rozwiązanie kryminalnej zagadki stulecia. Lubię w książkach zniszczone okładki pożółkłe kartki i zapach przesycony ludzkim dotykiem. Są jednym z tych kochanków ,którym nie odmawiam pójścia do lóżka. Cytując ,,książka jest niczym ogród, który można włożyć do kieszeni'', a ja uwielbiam mieć przy sobie kwiaty bez różnicy na porę roku. Teraz taki czas, że czytam i pachnę.

wtorek, 15 listopada 2011


Znacie uczucie, gdy serce przyśpiesza. Zapadacie się w nieznane wam dotąd wymiary, które przekształcają całkowicie wasz punkt widzenia. Moment w którym przeglądacie się w lustrze swojej nicości. Obrysujecie od nowa kontury własnych myśli. Zmieniacie punkt odniesienia i zastygacie, bo przecież zaczynacie w tym momencie zupełnie nową, nieznaną wam wcześniej wędrówkę.
Muszę przyznać, że najczęściej bodźcem tak wyrazistych emocji są dla mnie książki, tym razem jednak stało się inaczej.
Tym razem, urzekł mnie  film, którego wydźwięk pozwolił mi zagłębić się w własną świadomość. 
Mowa tu o ,,Labiryncie Fauna,, , którego złożoność i kompozycja, budzi podziw z zderzeniu z serwowanym nam nieustannie amerykańskim śmietnikiem.

,,In light, there can be darkness, in misery, there can be beauty” 

 Z góry przepraszam, za możliwą chaotyczność tego tekstu, lecz nie jestem w stanie ubrać w słowa tak ogromnej ilości emocji i obrazów. Zakreślę je jedynie.


Główną bohaterką jest Ofelia. Nasuwa się, więc pierwsze podstawowe pytanie, czy reżyser w jakikolwiek sposób próbuje nawiązać do Szekspirowskiej bohaterki. Trudno ten fakt rozsądzić, aby nie popaść w nadinterpretacje. Jednak Ofelia podobnie jak jest pierwowzór również zostaje skrzywdzona, czuję żal do świata, a w zależności od interpretacji  jest kontakt krainą Fantazy można nazwać obłędem.
Widoczne są nawiązania  do ,,Alicji w Krainie Czarów,,. Bohaterka, podobnie jak postać Lewisa Carrolla, aby dostać się do nadrzeczywistości, musi przejść przez ,,coś,, , przekroczyć dwie przestrzenie. W wypadku bohaterki książkowej jest to np. królicza nora, w filmie jest to brama, wejście do pnia drzewa, przekroczenie drzwi. Świat bohaterki nie jest trwałym niezmiennym bytem, lecz raczej procesem stanowienia się, podlegania nieustannemu rozwojowi i transformacji. Początkowym etapem, jest moment w którym Ofelia przechodzi przez bramę, oraz wkłada w posąg brakujące kamienne oko. Jest to bardzo symboliczna scena, zwiastująca początek wędrówki, oraz momentu w którym bohaterka przejrzała. Nawiązała kontakt z światem Fantazy.
   Bardzo istotnym aspektem filmu, jest jego dualizm. Obraz rozpatrujemy na  dwóch niemienie przenikających się płaszczyznach, które ewidentnie różnią się od siebie.
Rzeczywistość- okres wojny, oraz walk partyzantów- przedstawiona jest w odcieniach zieleni oraz błękitu. Potęguję to dystansowanie się głównej bohaterki do otaczającej rzeczywistości. Obraz totalitaryzmu, reprezentowanego głównie przez kapitana Vidala, w całej swojej brutalności. Rzeczywistość filtrowana jest przez umysł dziewczynki, jednak docierają do niej sygnały lęku, strachu, ciągłego niepokoju. 
 Drugą płaszczyzną jest świat Fantazy. Ukazywany w tonacji ciepłej, delikatnej. Jest on zamieszkały przez wróżki, potwory, oraz Fauna. Czytając mitologie dobrze, wiemy, że Faun zamieszkiwał lasy oraz łąki. W świętym gaju udzielał ludziom rad i wyroczni w czasie snu. Musimy sobie jednak zdać z sprawę z złożoności tej postaci. Stanowi ona, bowiem dla bohaterki zagrożenie, a z drugiej strony jest jedynym ratunkiem ucieczki przez rzeczywistością wojenną.
  Dualizm jest tu zauważalny w każdym najdrobniejszym motywie, delikatnie zarysowanym symbolu. Uwidacznia nam to wszechobecny problem walki dobra ze złem, walki między światem dziecięcych  marzeń, a brutalnym oraz twardym światem dorosłych namiętności.
  Zresztą film można również rozpatrywać w kategoriach dojrzewania głównej bohaterki, która z dziecka przeistacza się w kobietę. Zmierza się z nową rzeczywistością.
  Ten film jest zlepkiem najlepszych atrybutów klasyki kina. Niesamowita wyobraźnia reżysera, jego kreatywność i sposób żonglowania znanymi motywami, chociażby nawiązanie do mrocznych baśni braci Grimm sprawia, że dzieło te zapada głęboko w pamięć.
  Świat fantazji, możemy interpretować również jako  sposób ucieczki Ofelii przed ojczymem i rzeczywistością wojenną. ( Reżyser sceny znęcenia się nad przeciwnikami politycznymi ukazuję dobitnie, zachowując drobiazgowy naturalizm. Nie oszczędza nas). Jednak, nawet świat magii nasycony jest znamionami przemocy i istot budzących lęk głównej bohaterki.
  Wizualnie film dopracowany jest pieczołowicie, zadbano o każdy szczegół. Dzięki temu wraz z rozwojem akcji, jesteśmy coraz bardziej tam, wśród zagadkowych stworzeń, zapachu starych paproci, ulatując ponad kinowym fotelem. Efekt wspomaga również poruszająca muzyka. Kołysanka Ofelii od razu zahaczyła o moją najdroższą pod słońcem kołysankę z ,,Dziecka Rosemary,, Polańskiego.
 Odbyłam, więc niezwykłą wędrówkę podróżując śladami tajemniczych, często nasyconych grozą meandrów, ukrytych pod powłoką niedopowiedzeń. Zamieszkałam w jaskiniach, w książkach, umysłach bohaterów, przeczołgując się między dwoma wizjami świata- realistycznego i magicznego.
Który zwyciężył? Nie powiem wam, gdyż sama nie znam odpowiedzi. W końcu arcydzieła można interpretować wielokrotnie, a każde nowe spotkanie jedynie mnoży wątpliwości.



- Czy nie mógłby pan mnie poinformować, którędy powinnam pójść? - mówiła dalej. - To zależy w dużej mierze od tego, dokąd pragnęłabyś zajść - odparł Kot-Dziwak. - Właściwie wszystko mi jedno. - W takim razie również wszystko jedno, którędy pójdziesz. - Chciałabym tylko dostać się dokądś - dodała Alicja w formie wyjaśnienia. - Ach, na pewno tam się dostaniesz, jeśli tylko będziesz szła dość długo.