Ostatnio mało sypiam. Wolę czytać książki. Wbrew pozorom nie chodzi tu wcale o tematykę, gdyż o wiele istotniejszy jest sam fakt wykonywania czynności. Chociaż z drugiej strony ,tak jak w życiu, unikam monotematyczności i staram urozmaicać mój czytadło spis. Jednego dnia sięgam po nowele, a następnego czekam z wypiekami na rozwiązanie kryminalnej zagadki stulecia. Lubię w książkach zniszczone okładki pożółkłe kartki i zapach przesycony ludzkim dotykiem. Są jednym z tych kochanków ,którym nie odmawiam pójścia do lóżka. Cytując ,,książka jest niczym ogród, który można włożyć do kieszeni'', a ja uwielbiam mieć przy sobie kwiaty bez różnicy na porę roku. Teraz taki czas, że czytam i pachnę.

wtorek, 1 marca 2011

,,Na południe od granicy na zachód od słońca,, Haruki Murakami

Tytuł:,, Na południe od granicy na zachód od słońca,,
Autor: Haruki Murakami
Wydawnictwo : Muza
Liczba stron: 230
Ocena: 5/6

Wydawnictwo ,,Muza,, od dłuższego czasu zaskakuję wyborem naprawdę wartościowych pozycji literackich. Jeszcze nigdy, nie nie zawiedli mojego poczucia estetyki.  Czytelniczy otrzymują od nich opakowane w solidną i naprawdę imponującą szatę graficzną perełki. Tak jest i w tym przypadku. Nostalgiczny odcień błękitu jest dopełnieniem. Jako wzrokowiec, uwielbiam otaczać się przedmiotami, które  budzą we mnie uczucia. Dlatego ta książka zamieszkała mojej bibliotece na stałe, ale jak się pewnie domyślacie, nie tylko dla tego.
  
Jest to bowiem pozycja obowiązkowa dla miłośników wysublimowanych uczuć podanych z misternym pietyzmem. Postacie wykreowane na kartach tej powieści oddychają prawdziwym powietrzem i sprawiają wrażenie realistycznych, mimo melancholii, którą podszyte są ich rozmyślenia. Dostrzegamy w nich poszczególne fragmenty swojej biografii, straconych marzeń, nieziszczonych fascynacji.Obijamy, się mimochodem w ich źrenicach,mocno identyfikując się z uczuciami jakie w danym momencie im uczestniczą.
Fabuła nie jest wyrafinowana. Mamy do czynienia z trójkątem miłośnym i dylematami, które już wielokrotnie zostały powielane przez pisarzy. Murakami udowadnia jednak,że jest w stanie ten temat udźwignąć Muskać czytelnika delikatnymi słowami, elokwentnymi metaforami.Bohaterów przestawia za mgłą. Otacza ich tajemniczym niedomówieniem. Rysuję ich na podobieństwo mar sennych, ulotnych i kruchych. Niesamowicie delikatnych.
Ta powieść jest ezoterycznym doznaniem.Pobudzą zmysły i zmuszą do refleksji nad własnym, życiem.
Lawiruję na pograniczu jawy i świata magii. Absurdalnie prosto radzi sobie z ich połączeniem, choć granica między przerysowaniem jest tu bardzo cienka.

W wspomnieniach głównego bohatera, wielokrotnie pojawia się tytuł piosenki ,,Pretend'' Nat King Cole

Piękna melodia, podkreślająca miłość autora do jazzowych,klasycznych kawałków. Oczywiście, też zostałam nią oczarowana i polecam do przesłuchania :)


Polecam gorącotę pozycję, czytelnikom, którzy po Murakamiego, jeszcze nie sięgnęli. Książkę czyta się niesamowicie szybko. Oczywiście dla niektórych ta lektura, może być zanadto  ckliwa i sentymentalna. Pamiętajmy jednak, że jest to pisarz japoński, o zupełnie innym temperamencie, wychowujący się w diametralne różnej od naszej kulturze. 

,,Każdy umiera inaczej. Istnieje wiele rodzajów śmierci. Ale ostatecznie... zostaje tylko pustynia.''