Ostatnio mało sypiam. Wolę czytać książki. Wbrew pozorom nie chodzi tu wcale o tematykę, gdyż o wiele istotniejszy jest sam fakt wykonywania czynności. Chociaż z drugiej strony ,tak jak w życiu, unikam monotematyczności i staram urozmaicać mój czytadło spis. Jednego dnia sięgam po nowele, a następnego czekam z wypiekami na rozwiązanie kryminalnej zagadki stulecia. Lubię w książkach zniszczone okładki pożółkłe kartki i zapach przesycony ludzkim dotykiem. Są jednym z tych kochanków ,którym nie odmawiam pójścia do lóżka. Cytując ,,książka jest niczym ogród, który można włożyć do kieszeni'', a ja uwielbiam mieć przy sobie kwiaty bez różnicy na porę roku. Teraz taki czas, że czytam i pachnę.

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Szał uniesień( Pani Bovary-Gustaw Flaubert)


            Często podświadomie wybieram lektury w ciągach tematycznych. Obecnie odbyłam podróż szlakami kobiecości. Najpierw ,,Naga,, Izabeli Szolc, która pomimo swoich ułomności zostawiła we mnie ślad, a teraz pozycja, którą przeczytałam z zapartym tchem mianowicie ,,Pani Bovary,, Gustawa Flauberta.
     We wcześniejszej notce zwróciłam uwagę na kunszt i pietyzm, który zrodził tą powieść. Autor godzinami konstruował odpowiednie zdania, dopierając słowa w nieodłączne elementy całości. Jego talent trafnego opisu zaobserwowanych zjawisk, postaci, miejsc połączony z morderczym wysiłkiem, którym było  kilkunasto godzinne pisanie. Ciągłe korekty pracy, poprawianie, redagowanie tekstu  sprawiło, że po dziś dzień powieść ta wywiera na czytelnikach ogromne wrażenie. Zresztą była ona, inspiracją dla  ,,straconego pokolenia,,, którego członkiem był między innymi Hemingway.
            Główną bohaterką jest Emma Bovary, córka  zamożnego rolnika.  Nauki pobierała w małej przyklasztornej szkole. Tam również rozkochała w literaturze.

,,Emma walała sobie ręce pyłem starych bibliotek. Potem, wraz z Waltem Scottem, rozmiłowała się w dawnych dziejach. Marzyła o średniowiecznych skrzyniach, rycerskich komnatach i menestrelach. Pragnęła mieszkać w jakimś starym zamczysku, jak te kasztelanki o wydłużonych stanikach, które pod rzeźbionym w kształt trójliścia ostrołukiem spędzały całe dnie z łokciem na kamiennej balustradzie, z twarzą na dłoni, wyglądających, aż zjawi się w oddali rycerz o białym pióropuszu, galopujący na karym 
rumaku,,
Często jednak życie drwi z nas nieubłaganie, pisząc scenariusze przyziemne, zabrudzone pyłem ulic. Zamiast rycerza w życiu Emmy pojawił się Karol. Wiejski lekarz, o ograniczonych zdolnościach intelektualnych. Niczym w krzywym zwierciadle,  biały rumak zastąpiony został nędzną chabetą, a upragniony nocny ślub przy pochodniach wiejską zabawą. Jej życie w najmniejszym stopniu nie przypominało tego znanego z literatury, którą zaczytywała się w młodości. Coraz więcej było w niej  wątpliwości i nękających obaw. To co zdawała się  oczywiste przed ślubem, chociażby miłość do Karola, nagle stało  się kaprysem losu, nieszczęśliwym zrządzeniem. Ucieka, więc od rzeczywistości kreując niczym Izabella Wokulska swój świat baśni i zjaw. Stając się zarazem jego niewolnicą. Przełomowym momentem był bal urządzony przez markiza d’Anderylliersa, gdzie zasmakowała życia wyższych sfer. Zauroczona niedorzecznym przepychem, próżnością uczestników rozkoszuję się tym wydarzeniem w tak mocno, że po powrocie do domu nie potrafi już się odnaleźć. Zagubiona między światem na który jest skazany, a tym w którym chciałaby żyć spędza całe dnie na kreowaniu swojej osoby na wzór damy dworskiej. Przywdziewa postawę femme fatale, angażując się w kolejne romanse. Pełna rząd, ,,Pod prostymi fałdami sukni kryło się wzburzone serce, a wstydliwe wargi nie zdradzały jego szamotań.,, Wciąż ulegała kaprysowi ciągłego obrysowywania życia w literackie wzorce, romantyczne dodatki. W pewnym momencie powieści tak bardzo poświęciła się szałowi uniesień, że oczywistością zdawały się końcowe konsekwencje. Mogłabym ocenić jej zachowanie pod względem moralnym. Usilnie jednak nie chce, gdyż dostrzegam w niej lekkie odbicie Izabelli Wokulskiej. Tak samo nieszczęśliwej, dziecinnej i naiwnie kreującej swoją rzeczywistość. Zresztą czytając tę  książkę, wciąż w mojej głowie kołatał się fragment Dziadów, w którym to Gustaw obarcza o swoje pełne rozpaczy życie księdza.

 „Ty mnie zabiłeś! Ty mnie nauczyłeś czytać!
W pięknych księgach i pięknym przyrodzeniu czytać!
Ty dla mnie ziemię piekłem zrobiłeś”  

Ponieważ, jak bardzo kolokwialnie to zabrzmi, nic nie dzieję się bez przyczyny. Ojciec Emmy podobnie jak stary Wokulski, pozwolił żyć córce w świecie fantazji. Myślę, że właśnie ten aspekt ma ogromny wpływ na nieprzystosowanie tych dwóch bohaterek do prawdziwego życia. Emma nie potrafiła zostać żoną, matką, gdyż nigdy nie przestała głównie pełnić roli córki. Małej dziewczynki, która skryła się w przez całe życie w świecie fikcji.
             Kolejnym aspektem, który zachwycił mnie chyba najmocniej jest ciągła aktualność tego dzieła. Pani Bovary przypomina wiele współczesnych kobiet, które żyjąc w świecie romansów, bajkowych historyjek ,niczym z ,Seksu w wielkim mieście,, nie reprezentują sobą żadnych wartości . Ich życie, nijakie i nudne ubarwiają marzeniami o  życiu celebrytów, ich nowych romansach i kolejnych rozstaniach. Boją się żyć. Boją się przeżywać prawdziwe emocję. Związki zamieniają na krótkie przygody z kolegą z pracy.  Udając brak zaangażowania niczym prawdziwe kokietki z telewizyjnej telenoweli. Żyją światem kolorowych, agresywnych kolorów, same będąc pozbawione kolorytu.

Pomijając tą ogromną dygresję, chciałam również wspomnieć o wspaniałych kreacjach psychologicznych postaci. Mamy tu archetypy kochanków, mężów, ojców, matek. Bohaterowie nękani prawdziwie ludzkimi problemami. Ich złożoność charakteru jest wyśmienitą możliwością kontemplacji ludzkiego umysłu, jego pragnień i lęków.
           Czytałam wiele zarzutów odnośnie przydługawych opisów, archaicznego języka. Nie rozumiem ich podstaw. Ta książka jest jedynie potwierdzeniem kunsztu oraz pracy Flauberta. Ma w sobie każda cechę dobrej powieści psychologiczno-obyczajowej. Krytycznie wytyka błędy ówczesnego społeczeństwa, ukazując jego zakłamanie  oraz nadmierny przepych. Obala mieszczański stereotyp moralności, ukazując prawdziwą naturę każdego człowieka. Z jednej strony piękną z drugiej natomiast złowrogą i straszną.
Polecam tę książkę z całego serca. Jestem nią zauroczona.
Na koniec tylko chciałabym dodać, czytajmy, więcej klasyki, bo naprawdę warto :)

Pozdrawiam :)


PS. Czy ktoś mógłby mi polecić jakąś dobrą ekranizację tego dzieła?




 Tytuł: Pani Bovary
 Autor: Gustaw Flaubert
 Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy 
 Ilość stron: 387
 Ocena: 10/10 Rewelacja!

14 komentarzy:

  1. Co do ekranizacji to brytyjska wersja z 2000 roku z Frances O'Connor jest dobra, choć sama jeszcze nie oglądałam (słyszałam tylko opinie). A co do samej książki to zgadzam się, że rewelacja i rzeczywiście wiele jest "współczesnych" Pań Bovary i to nieustanne poszukiwanie szczęścia, niedosyt życia, wyobrażenia o romantycznej miłości, są jak najbardziej aktualne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam niestety żadnej ekranizacji, ale chyba będę musiała to nadrobić. książka jak najbardziej aktualna, bo dziś nie trudno spotkać rodziców, którzy zanadto rozpieszczają swoje dzieci, dzięki czemu są nieprzystosowane do późniejszego życia, czy takich kobiet, które podążają jedynie za tym, co bezwartościowe. Jeżeli autor poświęcił tyle czasu na budowanie powieści, dbając o każde zdanie, wierzę, że na pewno jest warta uwagi:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy udałoby mi się przebrnąć przez tą książkę, ale niewątpliwie mnie nią zainteresowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Do karmienia zmysłów literaturą rzędu klasyki nie trzeba mnie specjalnie namawiać! Choć taki polski klasyk jak na przykład Żeromski pozostawia mnie obojętną i bezradną wobec choćby "Syzyfowych prac"-flagowego utworu, który został przemaglowany przez polskie szkolnictwo, a ja z trudem przezeń przebrnęłam... Ale "Pani Bovary" prezentuje się nader ciekawie, postawienie kobiecej sylwetki w świetle powieści kusi mnie najbardziej i z radością sięgnę po tę książkę w czasie najbliższym :)
    PS. Niestety wciąż nie dostałam "Nagiej"...

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasia-> dopiero dziś Ci ją wysłałam.
    Dopadło mnie zapalenie krtani i nie miałam jak pojechać na pocztę :)Mam nadzieję, że niebawem ją dostaniesz:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha, Biedronko, dodałam do "chcę przeczytać", ale sama nie wiem czy podołam... Chociaż film podobał mi się bardzobardzo, to wiem, że książka jest trudna, nawet moja Mama mi powiedziała, że miała z nią problemy (a to jest kobieta, która pożerała książki,które dla mnie były nie do przebicia:D)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. http://pl.wikipedia.org/wiki/Acedia
    takie coś mi się skojarzyło, nie wiem, czy Wikipedia dobrze oddaje ten termin.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam teraz ogromną chęć na Panią Bovary - mam ją na mojej "klasycznej" liście lektur, ale muszę ją jeszcze upolować w bibliotece.
    Przyznaję, że odkąd zaczęłam czytać, a raczej powróciłam do czytania klasyki, współczesne pozycje straciły na atrakcyjności. Raz, że uwielbiam XIX-wieczne powieści, dwa - te współczesne wydają mi się często wtórne wobec tego co już zostało powiedziane znacznie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bibliofilka-> Z miłą chęcią zobaczę tę ekranizacje :) Właśnie aktualność problemu zaskoczyła mnie najbardziej :)
    Domi-> uwierz mi na słowo, jest napisana przepięknym językiem :) Nie przepadam za nadmiernymi archaizmami, ale w tej powieści na prawdę jest ich minimalna ilość. Zresztą treść jest niesamowicie klarowna i zrozumiała dla współczesnego czytelnika :)
    Iza-> To bardzo ciekawe, gdyż nie rozpatrywałam tej powieści pod tym względem :)
    Myślę, że wielce prawdopodobne jest, że acedia była powodem klęski Emmy Bovary.
    Wikipedia jednak tylko rozbudziła moje pragnienie przeczytania jakiegoś obszerniejszego dzieła o tym problemie.
    Polecasz coś może ?
    lilybeth-> Również zobojętniałam na współczesną literaturę. Chociaż zdarzają się wyjątki :)
    Olgę Tokarczuk powiedzmy bez opamiętania chłonę każdym zmysłem i nie uważam,aby była wtóra w swojej wrażliwości. Doceniam jednak coraz częściej pisarzy, którzy korzystają z klasyki,gdyż w niej znajdują się wszystkie możliwe archetypy :)
    Systematycznie studiuję również Biblię, która jest skarbnicą rodzajów literackich. Coś niesamowitego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam i bardzo miło wspominam lekturę tej powieści :) Co do ekranizacji- oglądałam tylko jedną, tę z 2000 z Frances O'Connor. Nie wiem, na ile wierna jest książce, gdyż w moim przypadku sporo czasu upłynęło między czytaniem a seansem filmowym (chociaż zważywyszy na to, że to BBC, zapewne jest wierna ;)). Naprawdę niezłe aktorstwo, warto obejrzeć :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja o tym czytałam tu:
    http://allegro.pl/fronda-nr-42-matrix-rechrystianizacjia-i1724589851.html
    to stary nr. frondy. Jest spis treści- są 3 artykuły nt. acedii. Jak znajdę, to zobaczę, czy nie listują tam jakichś poważniejszych źródeł, ale te artykuły były o tyle fajne, że są np. odniesienia do popkultury.

    OdpowiedzUsuń
  12. ooo obraz "Szal uniesień" :) ostatnio musiałam go opisywać na zajęciach :)
    widzę, że wybierasz dość ambitne pozycje :) chylę czoła :)

    OdpowiedzUsuń
  13. UpiornyGroszek -> właśnie oglądam i chociaż książka zrobiła na mnie większe wrażenie, to na prawdę dobra ekranizacja :)
    Iza-> bardzo mnie zaciekawiłaś i byłabym wdzięczna,gdybyś sprawdziła źródła tych artykułów :)
    Gazetę postaram się przeczytać w zbiorach, którejś z wrocławskich bibliotek :)
    Może, akurat mi się uda:)
    archer-> Oprócz literatury uwielbiam malarstwo, więc dzielenie się nim na łamach bloga również sprawia mi ogromną przyjemność :)
    Wybieram tego typu pozycję podświadomie :)
    Po prostu nie lubię miałkiej literatury, szkoda mi na nią czasu :) Nie dostrzegałabym w tym jednak snobizmu, jedynie upodobanie do piękna i dobrego stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. z tekstu:
    Alain Ehrenberg: Wyczerpanie byciem sobą. Depresja i społeczeństwo
    Sw. Tomasz - Suma teologiczna
    z przypisów:
    Ewagriusz z Pontu; O różnych eodzajach złych myśli. O ośmiu duchach zła, Kraków 2006
    Gabriel Bunge- Ewagriusz z Pontu- mistrz życia duchowego, Kraków 2006
    Brat Albert- Myśli wyszukane, Kraków 2003

    OdpowiedzUsuń