Ostatnio mało sypiam. Wolę czytać książki. Wbrew pozorom nie chodzi tu wcale o tematykę, gdyż o wiele istotniejszy jest sam fakt wykonywania czynności. Chociaż z drugiej strony ,tak jak w życiu, unikam monotematyczności i staram urozmaicać mój czytadło spis. Jednego dnia sięgam po nowele, a następnego czekam z wypiekami na rozwiązanie kryminalnej zagadki stulecia. Lubię w książkach zniszczone okładki pożółkłe kartki i zapach przesycony ludzkim dotykiem. Są jednym z tych kochanków ,którym nie odmawiam pójścia do lóżka. Cytując ,,książka jest niczym ogród, który można włożyć do kieszeni'', a ja uwielbiam mieć przy sobie kwiaty bez różnicy na porę roku. Teraz taki czas, że czytam i pachnę.

środa, 27 kwietnia 2011

Konkluzję kwietniowych przemyśleń.

Kwiecień okazał się dla mnie miesiącem skrajnie kryzysowym. Zauważyłam u siebie niepokojące zjawisko. Mianowicie minimalne zapotrzebowanie na słowo pisane. Dość dziwne, gdyż w marcu wypożyczyłam wiele ciekawych pozycji i powiększyłam dość gwałtownie swoją biblioteczkę. Miałam nadzieję, że tego typu zmiany zadziałają na mnie kojąco. Niestety efekt, okazał się odwrotny. Lista książek, które chciałabym chociażby przejrzeć rośnie nadal z zastraszającym tępię, a ja ospale przewracam kartki kolejnej nieudolnej lektury.
Tym razem padło na dość przeciętną powieść Lizy Dalby o wdzięcznym tytule ,,Opowieść Murasaki,,. Jak nie trudno wywnioskować akcja dotyczy Japonii, lecz dość odległej bo XI. Główną bohaterką okazuję się nieprzeciętna,bo wykształcona w zakresie literatury chińskiej młoda japonka. Od dziecka wykazuję zdolności literackie i choć w ówczesnych czasach nie jest to chlubą dla rodziców, wspierają jej dziwaczną pasję. Początkowo archetypem jej powieści, są zmyślone, dziecięce marzenia i wyobrażenia dotyczące sfery uczuć.Z czasem młodzieńcze mrzonki przerodzą w dojrzały, jeden ze starszych tekstów kultury  w dziejach światowej literatury. To właśnie dzięki Genijemu Murasaki otrzymuję zaproszenie na  cesarki dwór,aby bawić swoimi opowieściami cesarzową
Liza Dalby rozbudowuję historię Murasaki, nadając jej bardziej człowieczego wymiaru poprzez,stworzenia fikcyjnego dziennik na podstawie zachowanych pamiętników i poezji. I trzeba przyznać, że największym plusem tej powieści są pojawiająca się nieustanie liryczne waka (twór o swoistej językowej kompozycji, w której wers  pełni funkcję wierszotwórczą, wykorzystuje środkistylistyczne w funkcji poetyckiej, impresywnej lub ekspresywnej. ), z którymi spotkałam się po raz pierwszy, a uwiodły mnie swoją finezją i nieprzemijającą prostotą wyszukanych metafor. 
Zamieszczę tu parę z nich, abyście mieli możliwość osądzić sami, jak sensualna drzemie w nich moc :)

„Siedzę tu i piszę, a cedry na górze Hino są już pogrzebane pod śniegiem; dziś 
przywodzą mi na myśl sosny z Oshio”

„ w zatoczce w Iso żuraw wtóruje mym szlochom; za kim tęskni?”


,,Czy istenieje los, który mógłby mnie zadowolić? Nawet nie próbuję sobie wyobrazić mych pragnień,,

Sam pomysł tej powieści jest na prawdę niezwykle ciekawy, ale odczuwam nieudźwignięcie nostalgicznej atmosfery, którą spowita powinna być ta ,,biografia,, 
Brakuję mi prawdziwych uczuć, prawdziwych bohaterów. Istnej oszałamiającej, zahaczającej o obłęd historii, przesiąkniętej klimatem mistyzmu.  Dostałam natomiast lekko zalatującą amerykańską telenowelą, książkę bez duszy, lub celowo jej pozbawionej.
I chociaż nie odmawiam tej pozycji autentyczności, gdyż pani, która ją wydała jest antropologiem specjalizującym się w kulturze japońskiej i jedyną nie-japonką, która została Gejszą, to ta opowieść mnie nie urzekła.
Czyżby Murasaki, mimo przestrzeni czasowej, dzielącej ją od współczesnego czytelnika, przysłoniła blask pani Lizy? Jak dla mnie zdecydowanie tak.
No cóż, wieka szkoda.


Mam do was ogromną prośbę,jeśli któraś z was posiada adres stron, lub książki, czasopisma posiadające waka Murasaki, proszę o kontakt. 
Szukam usilnie po internecie, jakichkolwiek fragmentów jej twórczości i nie jestem w stanie znaleźć zupełnie nic oprócz okrojonej biografii. 

Podsumowując książkę polecam jedynie wiernym miłośnikom literatury japońskiej, gdyż w innym wypadku trudno ją przełknąć ;]


  







Tytuł:,, Opowieść Murasaki,,
Autor: Liza Dalby
Wydawnictwo:Albatros 
Liczba stron:480
Ocena:3/5