Ostatnio mało sypiam. Wolę czytać książki. Wbrew pozorom nie chodzi tu wcale o tematykę, gdyż o wiele istotniejszy jest sam fakt wykonywania czynności. Chociaż z drugiej strony ,tak jak w życiu, unikam monotematyczności i staram urozmaicać mój czytadło spis. Jednego dnia sięgam po nowele, a następnego czekam z wypiekami na rozwiązanie kryminalnej zagadki stulecia. Lubię w książkach zniszczone okładki pożółkłe kartki i zapach przesycony ludzkim dotykiem. Są jednym z tych kochanków ,którym nie odmawiam pójścia do lóżka. Cytując ,,książka jest niczym ogród, który można włożyć do kieszeni'', a ja uwielbiam mieć przy sobie kwiaty bez różnicy na porę roku. Teraz taki czas, że czytam i pachnę.

niedziela, 18 grudnia 2011

Widok surowych, wietrznych pół przepełnionych wrzosami czyli ,,Dziwne losy Jane Eyre,, zmysłami podszyte.



Moja rzeczywistość nasączyła się stygmatami urojonego snu. Lawiruję między groteskowym światem książek Bułhakowa, a oczywistymi wytycznymi stabilnej szarości przeciętnego dnia. Zawijam się w rulon słów, które owijają moje zmysły. Zaczynam być aspołeczna, chociaż już wcześniej dostrzegałam w sobie tą przypadłość.Ciało służy mi jedynie za nędzne narzędzie dydaktyczno- poznawcze, większość jednak uwagi zajmuję mi przemieszczenia na płaszczyznach niedoświadczanych wcześniej uczuć.
Często przenoszę się w odległe mojemu słabemu ciału krainy. Przelatuje między epokami, granicami, rzeczywistościami. Stając się niezależną obywatelką świata literackiego.
Dziś zabiorę was w podróż, która zachwyciła mnie zapachem oraz konsystencją krajobrazu. Ubierzcie ciepły płaszcz i zawiążcie trzewiki. Czekają nas bowiem bezkresne przestrzenie pokryte wszechobecną rosą, nad którą osiadła niczym stalowa kurtyna ciężka mgła. Urok ten dopełnia się jeszcze w nadchodzącym niebawem wschodzie słońca , w bladych, ledwo jeszcze dostrzegalnych jego promieniach, które balansują na granicy absurdu. Wielkie przestrzenie zarosłych wrzosem pagórków są przed nami i po naszych bokach przepajając nasze umysły uczuciem surowości i ostrości krawędzi. Mchem porosłe kotliny, gęstwiny wrzosowisk.Przyroda nabrała tu cech pierwotności, nie wywołuje wrażenia świeżości, lecz jest posępna,,jak zawiedzione nadzieję samotności i ostatnia przystań milczenia.,,.
Ta niezwykła sceneria staję się obszarem na, którym rozegra się prawdziwy dramat ludzkich namiętności. Tragedia człowieka uwięzionego w konwenansach czasów w których żyję. Ponieważ dla mnie przede wszystkim ta książka pomimo tematyki romansowej jest studium wyboru między namiętnością serca, a twardym przestrzeganiem reguł i zasad zdeterminowanych przez nasze życiowe położenie(uwarunkowane płcią, czasem w którym żyjemy, pozycją społeczną, która została nam nadana przez ogół). Ten wiktoriański romans napisany został w sposób niezwykle inteligentny(pewnie dlatego przetrwał próbę czasu, która często bywa bezwzględna). Autorka(Charlotte Bronte) udowodniła, że ten gatunek literacki również oscyluję na granicy dzieła sztuki. Wybitnie napisany romans, może być skarbnicą uniwersalnej problematyki, zachęcając nas do wnikliwszej interpretacji, niż jedynie na poziomie uczuć dwójki głównych bohaterów.
Cóż dla mnie ,,Dziwne losy Jane Eyre,, były chyba jednym z najważniejszych odkryć literackich tego roku. Wpasowały się w nastrój zaokiennych słot i melancholijnych wieczorów. Fabuła, mogąca się wydawać dość naiwną, stała się areną wielu ambiwalentnych uczuć, które dotykały mojej duszy z niezwykłą precyzją.
Jeśli, więc szukacie książki, która pozwoli wam odbyć niezapomnianą podróż na granicy jawy i snu zapraszam was do sięgnięcia właśnie po tę pozycję.
Magia zamieszkała między jej stronicami, nie pozwólcie jej tam pozostać w błogim półśnie.

10 komentarzy:

  1. Dziękuję po stokroć! Nawet nie wiesz, jakie to miłe. O "Jane Eyre" nie mogę powiedzieć nic, bo została mi perfidnie zabrana w bibliotece, a żadne jej polskie wydanie mnie nie satysfakcjonuje na tyle, by książkę zakupić (Mam małą manię na punkcie okładek). W każdym razie mam nadzieję, że szybko moja sytuacja się odmieni. Widziałam, ze fascynuje (?) Cię postać Wojaczka, ja sama lubię go, ale nie potrafię pokochać. Chyba poszukuję w poezji czegoś innego i dlatego Jego niektóre wiersze burzą mi ten mój swoisty ład. Chciałabym jednak zapytać czy sprawdzałaś projekt zespoły Fonetyka? Ja go serdecznie polecam, chociaż nie mam pojęcia, w jakiej muzyce gustujesz to może to być ciekawym spojrzeniem na Wojaczkową poezję c:

    OdpowiedzUsuń
  2. Będąc pod urokiem najnowszej ekranizacji losów Jane Eyre zapałałam chęcią do zgłębienia literackiej wersji. Zakupiłam sobie niedawno książkę z filmową okładką. Może nie jest ona jakimś wybitnym wydaniem, ale ogólnie dostępnym. Wkrótce zatem poznam tą klimatyczną historię...

    OdpowiedzUsuń
  3. Stworzyłaś tak plastyczny obraz, że stał się on osobnym tworem poza tym książkowym i filmowym... Sugestywne opisy, piękne opisy i fale uczuć, które rozbijają się i emanują uśmiechami i łzami. Nic więcej napisać nie mogę, bo wiesz, że jestem oddana Jane i Twoim słowom też.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka czeka grzecznie na półce podobnie jak i "Shirley" tejże autorki, a ja- masochistka z niewiadomych mi przyczyn odkładam spotkanie z tą autorką. Kocham okres, w którym rozgrywa się akcja tej powieści, słyszałam ogrom pozytywnych słów o autorce także biorę się za książkę niezwłocznie. Dziękuję za recenzje, która była dla mnie bodźcem do działania ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Radosnego przeżycia Świąt Bożego Narodzenia oraz samych szczęśliwych dni w Nowym Roku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoja recenzja to osobne dziełko sztuki. Bardzo mi się podoba. Muszę sięgnąć po książkę, po takim opisie po prostu muszę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka prawdziwych dziewcząt, czujących i myślących.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Samą recenzją oddałaś nam kawałek tej magii. Chyba dałam się ponieść i namówić na książkę.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Basia-> O projekcie zespołu Fonetyka napiszę przy okazji notatki dotyczącej ,,Sanatorium,, Wojaczka. Poetę tego darzę niezwykłym uczuciem. Powoduję we mnie pewien egzystencjalny niepokój.
    To nie jest delikatny poeta. On raczej obiera i pokazuję mocno, silne obrazy rzeczywistości.
    Mania na punkcie okładek. To bardzo ciekawe:)
    Mam nadzieję, że ,,Losy Jane Eyre,, również przypadną Ci do gustu :* Czekam na recenzje na twoim blogu :)
    Bellatriks-> Czekam z niecierpliwością na recenzję :) Z miłą chęcią podywaguję z Tobą o wrażeniach:)
    Kasia-> Dzięki Tobie ta książka zagościła w moim umyślę. Dziękuje Ci po stokroć :)
    Gabrielle-> Czasami czeka się na odpowiedni moment :) U mnie również wiele książek tak czeka w nieskończoność w kolejce, chociaż wiem, że są co najmniej dobre :)
    Clara Fabio-> Dziękuję :*
    Marietta -> ja również :D
    guciamal-> Zarumieniłam się po twoim komentarzu :) Polecam zdecydowanie. Obserwując twój gust literacki uważam, że przypadnie Ci do gustu :)
    Iga-> Romans z najwyższej możliwej półki :)
    Magia słowa pisanego-> Radze zajrzeć do biblioteki. Jest ogólnie dostępna. Tańsza opcja :D
    Kupisz jak się zakochasz:D

    OdpowiedzUsuń