Ostatnio mało sypiam. Wolę czytać książki. Wbrew pozorom nie chodzi tu wcale o tematykę, gdyż o wiele istotniejszy jest sam fakt wykonywania czynności. Chociaż z drugiej strony ,tak jak w życiu, unikam monotematyczności i staram urozmaicać mój czytadło spis. Jednego dnia sięgam po nowele, a następnego czekam z wypiekami na rozwiązanie kryminalnej zagadki stulecia. Lubię w książkach zniszczone okładki pożółkłe kartki i zapach przesycony ludzkim dotykiem. Są jednym z tych kochanków ,którym nie odmawiam pójścia do lóżka. Cytując ,,książka jest niczym ogród, który można włożyć do kieszeni'', a ja uwielbiam mieć przy sobie kwiaty bez różnicy na porę roku. Teraz taki czas, że czytam i pachnę.

czwartek, 10 marca 2011

Nicholas Sparks- ,,Noce w Rodanthe''

Tytuł : ,,Noce w Rodanthe ''
Autor: Nicholas Sparks
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron:210
Ocena: ? 


Trudno mi pisać o tej pozycji. To moje pierwsze spotkanie z prozą Sparksa i raczej ostatnie, bo niesamowicie się zawiodłam. Do tego stopnia, że nie mam ochoty sięgnąć już po żadną  inną z książek tego autora.
Jeśli miałabym głosować w plebiscycie na przyzwoity harlequin, pisany lekkim,poprawnym językiem, ta ,,powieść,, z całą pewnością dostałaby ode mnie wysoką punktacje. 
Historia za ckliwa i nierealna. Całość opływa lukrem. Oczywiście zakończona nieszczęśliwym epizodem, aby czytelnik nie zemdlał z nadmiaru cukru. 

Jeśli miałabym podsumować Nicholas Sparks stworzył nowy gatunek : romans nierealny. 
Nie wiem, czy to kwestia wieku, a może zbiegu okoliczności, ale nie potrafiłam zaakceptować bohaterów, nie mówiąc już o w czuciu się w ich sytuacje i zrozumieniu ich postępowania. 
Absurd gonił absurd.
Nie lubię krytykować, więc kończę na tym rozważania. 
Jeśli miałabym przyznać ocenę, byłaby strasznie kiepska, więc użyłam znaku zapytania, aby wyrazić zakłopotanie.







12 komentarzy:

  1. jeszcze nie czytałam, ale zawiodłam się na "jesiennej miłości' i od tamtej pory prozę Sparksa ciągle odkładam na późnije...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ponoć właśnie ta z książek Sparksa jest najgorsza, osobiście jeszcze żadnej nie czytałam, ale tą mam zamiar omijać z daleka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jeszcze żadnej jego powieści nie czytałam, mam w domu "Pamiętnik" i jestem ciekawa czy mi się spodoba :) Co do "Nocy..." to film mi się podobał, ale czy książka mi się spodoba...? zwłaszcza, że nie lubię lukrowanych historyjek ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O widzisz... Też miałam zabrać się za tę książkę, ale po tym co napisałaś chyba się wstrzymam. Dzięki za opinie:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja Sparksa mam w domu "I wciąż ją kocham..." i mam nadzieję, że nie będzie oblepiona watą cukrową.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tej akurat nie czytałam, ale mam spory sentyment do twórczości Sparksa. Dobry odmóżdżacz ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. podziwiam samozaparcie i determinację, że przebrnęłaś. Sparksowi, na tym etapie mojego życia, mówię nie ( zdecydowane nie)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam i nie przeczytam.
    Dzięki za ostrzeżenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja to mam pecha:]
    Nie dość, że podjęłam się karkołomnego zadania, którym jest przeczytanie Sparksa, to jeszcze wybrałam sobie jego najgorszą powieść ;]
    No cóż ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Futbolowa -> to prawda :)
    Odmóżdżacz niezły.
    Cóż, już lepiej czytać tego typu literaturę, niż oglądać,, Na wspólnej,, czy tam ,,Pierwszą miłość,, :)

    OdpowiedzUsuń
  11. lubię Sparksa, ale tej książki jeszcze nie czytałam. Odstraszył mnie film, który, co widać po twojej recenzji, miał poziom równy książce.

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja Sparksa polubiłam po książce "I wciąż ją kocham". Cóż, o gustach się nie dyskutuje. ;) Ja z pewnością jeszcze nie raz zajrzę do twórczości tego Pana.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń